00

To mój setny, jubileuszowy artykuł na cogra.pl. Będzie więc jubileuszowy, długi, przekrojowy o ważnej personie mojego muzycznego życia. Ważniejszej, niż by się na pierwszy rzut ucha wydawało. Wszystko zaczęło się w październiku 1988 roku. W czasach, kiedy to o muzyce się czytało, niekoniecznie mając szansę na jej posłuchanie (sic!). W czasach, w których dziennikarze pisali inwokacje do niejakiej Pierestrojki, tusząc, że w ten sposób zatuszują domniemaną niecenzuralność swoich myśli. W czasach, kiedy cały świat śpiewał dla Nelsona Mandeli, a myśmy się zastanawiali dlaczego nie organizują koncertów dla Lecha Wałęsy. W czasach nabrzmiałych zdechłym stanem wojennym, wieloletnią beznadzieją i totalną niewiarą w jakiekolwiek zmiany. W czasach, w których najbliższa wszystkim była emigracja. Wewnętrzna i zewnętrzna. A dla wielu ludzi z małych wiosek