00

Ostatnio z powodów pół-prywatnych, pół-zawodowych dostałem bilet-zaproszenie na koncert Chemical Brothers. Podziękowałbym tutaj ofiarodawcy (śmieszne słowo — prawda?), ale nie wiem, czy wyjawiając tę informację nie spowoduję jakiegoś kwasu, że może ktoś kogoś zna dłużej, lepiej, mocniej, bardziej i ten bilet mógł trafić w lepsze, bardziej godne ręce. Więc zmilknę tymczasem. Dziękuję! Czy lubię Chemical Brothers? Znam, oczywiście, że znam. Pamiętam też czas, kiedy byli w absolutnej awangardzie muzycznej. Niemniej od tego czasu minęło już ze 20 lat. Równo 20 lat. Właśnie sprawdziłem. Prawie całe pokolenie. Ich płyty nie wzbudziły wtedy takiego fermentu jak krążki Prodigy, czy Fat Boy Slima, ale jakby nie było — pionierami i legendą big beatu są. Bardzo chciałem ZOBACZYĆ ten koncert. OBEJRZEĆ dzieła Adama Smitha na żywo.