00

Dzieci mi kupiły płyty na dzień ojca. Jedna z nich Różewicz — Interpretacje. Wybrana ze względu na okładkę. Tacie się spodoba. Tacie się spodobała. To idealny koncept, by się tacie, czyli mi spodobało. Świetna okładka, genialne teksty, nietypowy pomysł, perfekcja producencka, eksperymenty formalne, brutalistyczna muzyka oraz minimalistyczna walka między dobrem a złem, pięknem a brzydotą. Bity mocno winylowe jak z Endroducing DJ Shadowa. Gdzieś w tle Cinematic Orchestra. Klimaty momentami jak z najlepszych produkcji lat 80-tych zeszłego tysiąclecia. Jak z Aya R.L. – muzyka mroczna gdzie trzeba, przejmująca gdy trzeba. Stonowana. Napisana do wierszy, a nie przy okazji wierszy. Już za to szacunek się należy. Poezja Różewicza nie została na tej płycie zgwałcona, nawet jeśli zmiany w tekstach były drastyczne. Mam wrażenie, że