00

A wszystko ponownie zaczęło się od prezentu jaki mi Żona sprawiła na kilka okazji z roku. Od dawna groziła, że mi kupi gramofon (a ja wtedy wyrzucę wszystkie te beznadziejne kompakty). I stało się.       Odkurzyłem swoją kolekcję winyli z końca zeszłego tysiąclecia i odkryciom do dziś nie ma końca. Zacznijmy od tego.   Druga płyta zespołu Pick/Up pt. "To nie jest jazz" Jak widzicie na zdjęciu to jest taka płyta, że również mam ją na kasecie. Tym, którzy nie wiedzą co to jest kaseta prezentuję oryginalne znalezisko archeo: Temu/tej kto rozszyfruje wszystkie napisy na tej kasecie (ZAIKS BIEM STEREO HX PRO, itp.) solennie obiecuję nagrodę. Ale dziś o winylu będę pisać. Bo mną wstrząsnął. Poważnie. Przypomniałem sobie natychmiast wszystkie chwile spędzone z tą płytą. To była żelazna czwórka: Beastie Boys, Us3,

Swego czasu napisałem, jak na mnie wyjątkową, kipiącą entuzjazmem recenzję pierwszej płyty Adama Struga Adieu. Podtrzymuję każde słowo z tego wpisu sprzed prawie trzech lat. Wychodzi, że stabilny jestem w swoich ocenach. Albo przynajmniej, że się staram. Mocno kibicuję Adamowi w jego sztuce. Jestem mu wdzięczny za coroczne śpiewanie z Monodią polską przy Grobie Jezusa w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, św. Józefa i św. Ambrożego w parafii pw. błogosławionego Edwarda Detkensa spośród 108 męczenników. Kibicuję mu już od wielu lat, mając wciąż w pamięci jego występy na Ogólnopolskich Spotkaniach Zamkowych “Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie w końcówce zeszłego tysiąclecia. Kibicuję mu za jego ogromną pasję do przekazywania dalej, w czas przyszły, tradycji śpiewaczych wsi polskich. Kibicuję mu za jego wielkie umiłowanie wszelkich