00

Co kryje się w metodologii recenzenta? Czy ma ona wpływ na końcową ocenę płyty? Na ile wybierana jest świadomie, a na ile ten wybór jest wynikiem chwilowego nastroju recenzenta? Czy uznajemy, że każda płyta z muzyką jest całością i można ją ocenić niezależnie od wcześniejszych lub późniejszych dokonań artysty? Czy też uważamy, że recenzja „Plagiatów” Lecha Janerki, bez wiedzy o jego poprzednich płytach, bez znajomości Klausa Mitffocha jest mocnym nadużyciem? Ja wybieram tę drugą opcję. I dlatego po raz kolejny piszę aneks do wpisu gRafomana. Nawet nie o to chodzi, że nie zgadzam się z jego opinią, gdyż nie znam „doDekafonii”, ale by rzucić więcej światła na zespół Strachy na lachy, ponieważ znam wszystkie inne płyty, a gRafoman, jak sam przyznał,